Podtytuł: KOBIECE SPRAWY
W kolejnej części poświęconej skutkom zmiany odżywiania na ten nisko węglowodanowy opowiem o “typowo kobiecych” sprawach.
Skutki zmiany diety są widoczne również w tym, jakże ważnym, aspekcie.
Zanim je omówię, mała dygresja. Dużo się mówi o hormonach w mięsie, że szkodzą, że źle wpływają na nasz układ hormonalny itd., itd.
Kiedyś bardzo w to wierzyłam. Zresztą będąc weganką nie wypadało myśleć inaczej.
Dziś jedząc mięso, widzę i czuję, że nie wpływa ono źle na mój układ hormonalny, a jego spożywanie działa wręcz odwrotnie.
Brak obrzęków
Efektem odstawienia węglowodanów jest pozbycie się nadmiaru wody w organizmie, w konsekwencji nie tylko zmniejsza się cellulit ale także znikają wszelkie obrzęki – po nocy- na twarzy, po długim staniu – te w okolicy kostek.
Sprawdziłam to na sobie wielokrotnie. Rano budzę się z “normalnym rozmiarem twarzy”, po długim przebywaniu na wysokich obcasach, obwód moich kostek jest cały czas taki sam. A kiedyś na serio wierzyłam, ze to normalne, że nogi puchną – dziś wiem, że nie. To nie jest normalne.
PAMIĘTAJ!
Pozbycie się nadmiaru płynów z organizmu jest lub może być szczególnie widoczne w początkowym okresie zmiany sposobu odżywiania, dlatego bardzo ważne jest, by uzupełniać płyny, które tracimy oraz dbać o odpowiedni poziom elektrolitów. To bardzo ważne! Bez tego, mogą pojawiać się zawroty głowy, możemy czuć się senni, zmęczeni – a to prosta droga do tego, by porzucić chęć zmiany i wrócić do starych nawyków.
Przed okresem
Stan bez obrzęków, występuje również zaraz przed okresem. Nie cierpię już z powodu tzw. “zatrzymania wody”. Do tej pory wydawało mi się to zupełnie normalne, bo “przecież wszystkie kobiety tak mają”, że to przecież normalne. Jak się okazuje po raz drugi – nie to nie jest normalne.
Piersi
W związku z tym, że moje cykle od zawsze są dość długie, przed wprowadzeniem zmian – już dwa tygodnie przed okresem, piersi były nabrzmiałe i niezwykle bolesne. Nie mogłam ich dotknąć bez uczucia dyskomfortu, pojawiły się na nich widoczne, prześwitujące przez skórę żyły.
Wraz ze zmianą sposobu odżywiania – zniknął i ten problem.
Moje piersi przez cały czas są miękkie. Przed samym okresem nie zmienia się ich rozmiar, nie bolą, nie sprawiają uczucia ciężkich i ciepłych.
Ważny podkreślenia jest fakt, że nie przyjmuję żadnych hormonów w postaci tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, spirali itp. Tym samym wszystkie moje badania i obserwacje (które robię na sobie samej) czynione są na organizmie regulowanym przez Matkę Naturę.
Menstruacja
Jak było wcześniej:
- okres był niezwykle obfity,
- trwał nawet do 7 dni,
- krew – przez pierwsze dwa, trzy dni miała kolor brązowy
- pojawiły się skrzepy w dużej ilości;
- w trakcie okresu bardzo bolały mnie plecy;
- towarzyszyło mi uczucie, jakby narządy wewnętrzne miały ze mnie wypaść.
Jak jest dzisiaj:
- okres jest zdecydowanie mniej obfity;
- trwa trzy, cztery dni
- krew szybko zmienia kolor na czerwony, nie jest tak gęsta.
- ból pleców zelżał, a odczucie “wypadania” przestało tak doskwierać
Inspiracja
Osobiście nie miałam nigdy doświadczenia z endometriozą, jednak wiem, że wiele kobiet cierpi z tego właśnie powodu. Jakiś czas temu otrzymałam wiadomość od dziewczyny, która się z nią zmaga. Napisała, że wszystkim kobietom z tym problemem bardzo poleca przejście na dietę low carb. Tego typu zmiana wpływa na ogromny plus, jeśli chodzi o niwelowanie dolegliwości. To by się zgadzało z tym co napisałam kawałek wyżej.
Brak PMS
Podsumowując temat spraw kobiecych w odniesieniu do zmiany sposobu odżywiania, widzę na swoim przykładzie jak wiele rzeczy uległo zmianie.
Nie już mam tak powszechnego PMS’a. Jeszcze pół roku temu, nie dość, że opuchnięta, z pryszczami na twarzy, płakałam na dzień przed okresem, dwa dni wcześniej krzyczałam na domowników, a w tygodniu poprzedzającym okres ostrzegałam, żeby nie podchodzić, bo “okres mi się zbliża”. Nie musi tak być.
Niespodzianka
Jedną z rzeczy, która totalnie mnie zaskoczyła to….. zmniejszenie stopnia owłosienia na nogach 😉 oraz zmniejszony stopień potliwości.
Zbaczając z tematu
Odchodząc odrobinę od spraw stricte kobiecych, na dzień, w którym piszę ten tekst, nie widzę wad w odżywianiu typu low carb. Dla mnie – zmiana odżywania wiązała się z samymi pozytywnymi skutkami.
RESTRYKCA?
Rozumiem jednak, że dla niektórych wadą tej diety może być monotonia (szczególnie kiedy wybierasz sposób odżywiania typu carnivore- aktualnie mi najbliższy.) Dla mnie monotematyczny (nie mam na myśli restrykcyjny) charakter diety to ogromny plus.
Więcej o restrykcji w diecie, jak ją rozumieć, możesz posłuchać tutaj w mojej rozmowie z foodcoachem Karoliną Bartoń.
Lubię jeść i przygotowywać proste potrawy, co w konsekwencji jest ogromną oszczędnością czasu. Przez lata zaburzeń odżywiania “straciłam” mnóstwo czasu na myśleniu o jedzeniu, planowaniu zakupów, zastanawianiu się czy aby na pewno moje posiłki są wystarczająco kolorowe, urozmaicone itd.
Dziś nie mam tego problemu. Mój wybór jest ograniczony, co w konsekwencji sprawia, że jest on zdecydowanie łatwiejszy.
Zbliżając się do końca
Na zakończenia tego wpisu dodam, że tekst nie ma charakteru porady. Jest podsumowaniem tylko i wyłącznie mojego doświadczenia. Moim celem jest pokazanie, że do ogólnopojętego zdrowia można dochodzić na wiele różnych sposobów. Nie ma jednego sprawdzonego dla wszystkich. Każdy z nas jest inny, i potrzebuje “metody szytej na miarę”. Warto zatem szukać, próbować, sprawdzać. I do tego właśnie namawiam.
Ten wpis ma także wersję video 😉