Co oznacza bycie sobą? Dla mnie to robienie tego co się kocha, nawet kiedy nie wszystkim się to podoba. To pokazywanie prawdziwych emocji, nawet wtedy kiedy ktoś tego nie rozumie, albo mówi, że to nie ładnie.
Bycie sobą to dla mnie też chwilowe zniknięcie, zadbanie o siebie, kiedy czuję, że w tym momencie tego najbardziej potrzebuję. Odcięcie się od otaczającego mnie świata, by złapać oddech i usłyszeć własne myśli.
Bardzo często zastanawiam się na ile dopasowywanie się do świata, w którym przyszło mi żyć, wiąże się ze “zmuszaniem” do konkretnego działania. Czasem przecież robimy coś “wbrew sobie” tylko dlatego, że takie są zasady w oparciu o które żyjemy, a czasem bo… po prostu wypada zachować się tak, a nie inaczej w danej sytuacji.
Jakiś czas temu uważałam, że robienie tego co wypada jest kompletnie pozbawione sensu, a ja jestem już na to “za stara”.
Jednak dziś zmieniam zdanie. Wg mnie bycie dorosłym wymaga od nas tego, by czasem “wytrzymać” pewne niewygody, sytuacje, uczucia, a nie reagować jak dziecko, które zabiera zabawki i idzie do innej piaskownicy, lub tupie i krzyczy na środku sklepu. Jest dzieckiem i ma do tego pełne prawo. My jesteśmy dorosłymi.
Ważne jest by dostrzec i zrozumieć granicę między byciem elastycznym dorosłym i dopasowaniem a zmuszaniem się i byciem z tego powodu nieszczęśliwym. U każdego z nas ta granica będzie w innym miejscu.
Dlaczego to wszystko piszę?
Jak już zapewne wiesz, kocham to co robię, uwielbiam ćwiczyć, uczyć się, zgłębiać informację o tym jak funkcjonuje ludzkie ciało oraz głowa. Do tego uwielbiam się tym dzielić, motywować. Czasem jednak potrzebuję zniknąć. Dać sobie chwilę wytchnienia. Zapomnieć o telefonie, komputerze.
Dzieje się tak, kiedy czuję, że nadmiar kiedy bodźców mnie przytłacza, a ilość informacji o tym co, kto, z kim, gdzie po prostu mnie dobija.
Nie rzadko też chcę być tylko z rodziną, dać im siebie w 100%. Bywa też, że w samotności zmagam się z trudnościami i słabościami.
Ktoś mógłby powiedzieć: “No ok. Jednak jeśli chcesz być obecna w mediach społecznościowych, mieć obserwatorów to musisz pokazywać jak najwięcej, często wrzucać posty. Delikatnie mówiąc – obnażyć się. A im więcej tym lepiej”.
I tu jest właśnie moja granica. Chcę żyć w zgodzie ze sobą i działać zgodnie z tym co czuję. Wierzę, że po drugiej stronie ekranu są osoby, które właśnie to doceniają. Moją prawdę, szczerość, prawo do bycia sobą. Do tego jestem przekonana, że Wy macie swoje cudowne i ciekawe życie, na które poświęcacie większość swojego cennego czasu. Nie macie potrzeby gapić się bezmyślnie w telefon, tylko po to żeby zajrzeć komuś do szafy lub lodówki.
Cały czas się uczę być dorosłym, który żyje w zgodzie ze sobą. Mam nadzieje, że Ty już to potrafisz. Jeśli nie, to trzymam mocno za Ciebie kciuki! A żebyś choć przez chwilę poczuł/a się lepiej – spójrz na siebie z boku i zobacz ile wspaniałych rzeczy już dokonałeś/aś, ile umiesz i jakie masz możliwości! Wykorzystaj je!
Dbaj o siebie aktywnie.